Łowcy skór
„Po pierwsze, nie szkodzić” – tak brzmi najważniejsza zasada medycyny. Ale co zrobić, gdy ludzie, których zadaniem jest ratowanie zdrowia, odbierają życie dla zysku, jak łódzcy „Łowcy skór”?
Na studiach słyszałem wiele makabrycznych i przerażających historii. Z jednej strony fascynacja tematem, z drugiej – zainteresowanie złem, zwłaszcza takim, które ludzie wyrządzają sobie nawzajem z zupełnie błahych powodów, nigdy mnie nie opuszczało.
Czy zabiłbyś dla kilku groszy, czy jednak uratował człowieka, który liczy na Twoją pomoc?
Rozumiem, że kiedyś panowały inne realia, czasem wymuszające trudne decyzje, aby przeżyć. Ale stworzenie systemu w służbie zdrowia, który doprowadził do mordowania ludzi dla pieniędzy? To brzmi jak scenariusz chorego filmu, przy którym widz pociesza się myślą, że to tylko fikcja – bo przecież coś takiego nie mogło wydarzyć się naprawdę, i to na taką skalę.
Kim w zasadzie są „Łowcy skór”?
Na platformie MAX można znaleźć dokument pod jednoznacznym tytułem – Łowcy skór. Przedstawia on systematyczny proceder mordowania ludzi, by napędzać przerażający biznes. Będący mrocznym współdziałaniem sanitariuszy i lekarzy łódzkiego pogotowia z zakładami pogrzebowymi.
O tej sprawie usłyszałem najpierw z podcastów i materiałów na YouTube, ale zawsze warto sięgnąć po nowe źródła, bo nigdy nie wiadomo, czy nie pojawi się coś, co rzuci nowe światło na całą sprawę.
Cztery odcinki, różne oblicza…
Ludzie, którzy powinni ratować życie, odbierali je – dla pieniędzy. Mordowali za pomocą leku, którego niewłaściwe zastosowanie prowadziło do śmierci. Wyobraź sobie, że dusisz się. Nie możesz się ruszyć, słyszysz wszystko wokół, a potem… już Cię nie ma. Przerażające, prawda?
Niestety zgroza dotyczyła tylko ofiar. Gdy za ciała płacono pieniądze lub oferowano inne korzyści, nagle przestawała liczyć się moralność.
W serialu poznajemy historie lekarzy, którzy próbowali walczyć z tym procederem. Mimo że miał on ciche przyzwolenie. Wielu wiedziało, ale niewielu zrobiło coś, by go zatrzymać.
Rodziny ofiar wspominają, kogo stracili. Dlaczego nie potrafią się z tym pogodzić i jak wyglądałoby ich życie, gdyby bliscy wciąż żyli… Niewyobrażalna strata i ból – wszystko dla paru groszy, bo przecież za coś trzeba było żyć…
Im bardziej zagłębiam się w naturę zła, które prowadzi ludzi do tak okrutnych czynów, tym bardziej jestem przekonany, że to my sami potrafimy być dla siebie nawzajem największym zagrożeniem.
„Łowcy Skór” pozostawia widza z gorzkim uczuciem, bo trudno uwierzyć, że służba zdrowia ma na swoim koncie tak ciemną plamę. Takiej, której nigdy nie da się zatrzeć. W naszym społeczeństwie nie brakuje sytuacji, gdzie instytucje mające chronić obywatela stają się dla niego źródłem zagrożenia.
Po obejrzeniu takich historii zawsze zastanawiam się nad jednym: Gdzie i dlaczego zawiódł system, że pozwolił na coś tak przerażającego jak przekształcenie pogotowia w fabrykę śmierci?
Pozostaje jeszcze jedno pytanie: Czy kiedyś takie historie będą wyłącznie przeszłością, a nie przypomnieniem o czasach, gdy trudno było zaufać. Zwłaszcza lekarzowi, sanitariuszowi i całej służbie zdrowia, że naprawdę nie zaszkodzi?
Jeśli podobał Ci się ten wpis, podziel się z nim na swoich mediach społecznościowych. Wpadnij też na mojego Twittera albo Facebooka, albo postaw mi kawę. Pamiętaj też o newsletterze „Pixelowa Kultura”, który za darmo znajdziecie na platformie Substack.
What do you think?
Show comments / Leave a comment